JUREK SZCZEPKOWSKI

KILKA SŁÓW O SOBIE ...

Urodziłem się i wychowałem w Warszawie, ale ile się tylko dało wyjeżdżałem z rodzicami, a potem sam "na wieś". Nie bawiłem się w gwiezdne wojny ani w międzyplanetarne zło, a w Indian, i może dlatego wiem, jak wygląda świeży trop wiewiórki na śniegu, i chwała Apaczom za to ...



Jak tylko skończyłem studia w Katedrze Etnografii UW, wywiało mnie z grupą przyjaciół na polski dziki zachód, czyli w góry. Tam ćwiczyliśmy się w byciu blisko natury i blisko siebie. To pierwsze szło nam łatwo, bo nie było prądu ani bieżącej wody, to drugie nieco gorzej, bo jak tu znaleźć siebie ...

Z różnych postulatów powrotu do korzeni, najłatwiej przyszło mi zrealizować postulat ubóstwa, więc szybko i dobrze unurzałem się w błocie Galicji, to były początki zajęć z gliną ...



Fascynacja dalekim wschodem, oglądanym przez szkiełko i oko buddyzmu zen, zaraziła mnie specyficznym traktowaniem czasu, przestrzeni, estetyki ... Te zainteresowania zawiodły mnie do USA, gdzie mieszkając w klasztorze zen, zetknąłem się z ceremonią picia herbaty. W USA zacząłem uczyć się pracować w glinie w "Mud Sweat and Tears" na Manhattanie (sama nazwa pracowni opisuje tryb nauki oraz nastawienie uczniów). Poznawałem też ceramików związanych z innymi pracowniami. W USA zacząłem sprzedawać swoje prace, utrzymując się z tego.



Po przyjechaniu do Polski w 1997r. założyłem własną pracownię, gdzie pracuję i uczę. Co roku prowadzę letnie plenery ceramiczne we wsi Czarne w Beskidzie Niskim, gdzie mam drugie studio i piece opalane drewnem.



Od 2002 r. jestem członkiem Stowarzyszenia Artystów Ceramików „Keramos”.

WYSTAWY

  - Dworek Sierakowskich w Gdańsku
  - Muzeum Azji i Pacyfiku: "Wiatr ze wschodu"- z Andrzejem Bero i Tadeuszem Walterem
  - Biennale Keramosu w latach 2001, 2003, 2005, 2007/2008, 2010, 2012, 2014